Dziwny krąg z kamieni odkryli Czytelnicy „Gazety” w lesie pod Dźwierzutami. Na jednym z kamieni wyraźnie widać krzyżacki herb. Sądzimy, że to pozostałości po dawnej strażnicy krzyżackiej – mówią odkrywcy. Na pierwszy rzut oka rzecz wygląda bardzo interesująco przyznaje konserwator zabytków i zapowiada zbadanie „studni”.
Wyłożony kamieniami krąg, gęsto otoczony drzewami, ma ponad metr głębokości. Wszystkie kamienie są mniej więcej tej samej wielkości. Na pewno nie jest to wytwór natury, a dzieło rąk ludzkich – mówi Jacek Wysocki, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Olsztynie.
O istnieniu dziwnego kręgu do niedawna nikt, z Jackiem Wysockim na czele, nie miał pojęcia. Przypadkowo odkryli go Maciej Giernatowski i Robert Klimek – członkowie stowarzyszenia „Pruthenia”.
Wybraliśmy się w okolice Dźwierzut, by obejrzeć kurhan i kamienie graniczne, które przed wiekami oddzielały Warmię od państwa krzyżackiego – opowiadają nasi Czytelnicy. Nieco ponad sto metrów od dawnej granicy, po stronie dawnego państwa krzyżackiego, natrafiliśmy w lesie na ów kamienny krąg. Wydał nam się bardzo interesujący, dlatego zaczęliśmy go dokładnie oglądać.
Panowie Robert i Maciej przyglądali się każdemu kamieniowi ułożonemu w „studni”. Jeden z nich wydał się nam „podejrzany”, bo był mniejszy i trochę inaczej ułożony niż pozostałe – przyznają. Oczyściliśmy go z mchu i darni. To, co zobaczyliśmy, wprawiło nas w niemałe zdumienie.
Na oczyszczonym kamieniu (wyraźnie widać krzyż albo miecz, przypominający herby krzyżackie i jakieś inne symbole.
Mówi pan Robert: w literaturze o warowniach i budowlach krzyżackich natknąłem się na informacje, że zakonnicy przy granicy budowali strażnice z kamiennymi fundamentami, na których stały drewniane wieże. Myślę, że w tym wypadku możemy mieć do czynienia właśnie z takimi fundamentami, z okresu państwa zakonnego.
Jacek Wysocki, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Olsztynie, któremu pokazaliśmy zdjęcia zrobione przez naszych Czytelników, stwierdził, że „rzecz jest bardzo interesująca”. To rzeczywiście może być pozostałość po dawnej strażnicy krzyżackiej – przyznaje. Ale równie dobrze może być to fragment piwnicy zniszczonego domostwa. Bez szczegółowych badan trudno to stwierdzić – zastrzega.
Konserwator zabytków zapowiada, że „w najbliższym czasie pracownicy naszego urzędu pojadą na miejsce i zbadają krąg”. A głaz, na którym widać miecz, pokażemy petrografowi – dodaje Wysocki. To on może stwierdzić, czy to, co na nim widać wykuła ręka sługi zakonu czy też tak sprytnie ukształtowała go natura.
Joanna Wojciechowska
fot. M. Giernatowski